sobota, 7 marca 2015

Shinodowe recenzje #9: "Wybrani"






Tytuł: "Wybrani"
Seria: "Nocna szkoła"
Tom: 1
Autor: C. J. Daugherty
Wydawnictwo: Otwarte
Gatunek: Literatura młodzieżowa, romans, thriller
Data premiery: 6 marca 2013
Ilość stron: 440













"Gdy wszyscy wokół kłamią, komu zaufasz?

Świat Allie legł w gruzach. Jej ukochany brat zaginął, a ona została aresztowana – kolejny raz. Rodzice podejmują desperacką decyzję o wysłaniu dziewczyny do elitarnej szkoły z internatem. Akademia Cimmeria nie jest jednak zwyczajną szkołą. Panują tu dziwne zasady, a uczniowie to w większości bogate dzieci wpływowych rodziców. Kiedy jedna z uczennic zostaje zamordowana, Allie zaczyna rozumieć, że Akademia Cimmeria skrywa mroczny sekret. Czy w jego odkryciu pomoże dziewczynie przystojny Sylvain? A może outsider Carter?

Jaką tajemnicę kryje historia rodziny dziewczyny? Kim tak naprawdę jest Allie?" tekst z okładki

Główna bohaterka w ramach kary trafia do Akademi Cimmeria, bo jej rodzice nawalili jako rodzice. Oczywiście szkoła okazuje się porypana, a Allie próbuje się dowiedzieć o co chodzi. Książce pojawia się motyw walki dwóch chłopaków o dziewczynę *ziewa*. Już chyba nic więcej nie mogę powiedzieć o tej jakże interesującej fabule.


"Nic nie wiesz. Naprawdę nic nie wiesz. To... głupie. Nikt ci nic nie powie. Nikt ci nic nie powie..."

Miałam ochotę wyrzucić tą książkę do śmietnika. Pierwsze dwieście stron to była jakaś męczarnia. Gdy główna bohaterka całowała się z chłopakiem po raz trzeci w ciągu pięciu stron to już myślałam, że nie dam rady. Czytałam dalej, choć ta książka wydawała mi się tak strasznie głupia, tylko dlatego, że nie lubię nie kończyć książek. Już nawet "Zmierzch" w tamtej chwili wydawał mi się ciekawszy. Musiałam przeczytać pół książki, żeby dojść do morderstwa, o którym mowa w opisie książki. No i w końcu pojawiła się akcja. Nie było jakoś super ekscytująco, ale nawet nie spodziewałam się tego
po tej książce. Po prostu moje zainteresowanie tą książką wzrosło na tyle, że przez nią przebrnęłam. Dupci mi nie urwało. Nie wiem czy sięgnę po następną część, jest to bardzo mało prawdopodobne. Nawet okładka mnie do niej nie zachęca i nie sądzę, żeby była lepsza od pierwszego tomu. Najbardziej (co może wydawać się śmieszne) zbulwersował mnie fakt, że autorka uważa, że glany i martensy to to samo. No i na koniec zobaczyłem, że gościu, o którym myślałam, że to Carter to Sylvain i na odwrót. To zniszczyło moje życie. Teraz przedstawiam wam najlepszy cytat z całej książki:


"Ma... poderżnięte gardło. Myślę, że nie żyje."

No co ty nie powiesz, Allie? :D

Ogóna ocena: 5/10

7 komentarzy:

  1. Hm... to chyba jedyna negatywna recenzja tej książki jaką czytam. Właśnie tego się bałam po tej książce, a najbardziej tego trójkącika miłosnego (ludzie, halo? To się robi nieco nudne!).
    Jednak chyba przeczytam kiedyś.
    Świetna recenzja x

    OdpowiedzUsuń
  2. No to teraz utwierdxilam sie w przekonaniu, ze nie warto czytac tej ksiazki? :)
    love-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wątek miłosny jest masakryczny, sama ledwie potrafię przebrnąć przez wszystkie te momenty, wyznania miłosne itp. I prawdę mówiąc teraz kiedy o tym wspomniałaś, to rzeczywiście autorka ma jakieś problemy w odróżnieniu martensów od glanów (nie rozumiem jak ludzie mogą myśleć, że to samo. Glany to glany, martensy to martensy. Koniec kropka)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie książka ta czeka na przeczytanie, ale widzę, że jednak nie warto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miałam problem z ogarnięciem wyglądu bohaterów. Inaczej na okładce, inaczej na plakatach a inaczej opisywani są w książce. Szczególnie Carter i Sylvain (dobrze napisałam?). Allie powinna zostać zakonnicą, a tych dwóch powinno być razem. Wszyscy byliby szczęśliwi xd

    http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam książki, ale z ciekawości może po nią sięgnę :)

    Zapraszam do mnie:
    http://recenzje-ksiazek-patricia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy tom może nie jest tak dobrze napisany, ale pozostałe części nie są takie złe :) Chociaż prawda że męczące jest to kogo wybierze ;c
    http://mysterynatalie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń