niedziela, 25 stycznia 2015

Shinodowe recenzje #5: "Dotyk Gwen Frost"







Tytuł: "Dotyk Gwen Frost"
Seria: "Akademia Mitu"
Tom: 1
Autor: Jennifer Estep
Wydawnictwo: Dreams
Gatunek: Literatura młodzieżowa, fantasy
Data premiery: 20 września 2012
Liczba stron: 312














"Nazywam się Gwen Frost i posiadam wyjątkowy dar...


Potomkowie legendarnych wojowników takich, jak Spartanie, Amazonki czy Walkirie posiadają magiczne moce. W Akademii Mitu uczą się panować nad swoimi umiejętnościami i ich odpowiednio używać.

Główną bohaterką serii jest siedemnastoletnia Gwen Frost, obdarzona nadzwyczajnym talentem. Jej cygański dar, polega na tym, że wystarczy jej jeden dotyk, aby wiedzieć wszystko o danym przedmiocie czy człowieku. Jednak Gwen czuje nie tylko pozytywne wibracje, lecz także te złe i niebezpieczne. Szybko się orientuje, że jest o wile silniejsza niż myśli i że będzie potrzebowała swoich umiejętności, aby pokonać potężnego wroga - mrocznego boga Loki." tekst z okładki


Nasza Gwen chodzi do liceum dla, jakby to nazwać, nadzwyczajnych. Uczy się o różnych ważnych artefaktach, historii mitycznej, jak posługiwać się wszelaką bronią. Każdy w tej szkole się w czymś "specjalizuje". Na przykład Spartanie są świetni w walce, można by rzec, że to wręcz maszyny do zabijania. Istnieją też Walkirie, Amazonki, Celtowie no i Gwen. Gwen jest cyganką i istnieje niewiele osób z podobnym darem. Właściwie, to Gwen oprócz siebie zna tylko swoją babcię i zmarłą mamę. Sposób zdobywania przyjaciół przez Frost jest dosyć... dziwny. Głównie kończy się na tym, że ratuje kogoś przed śmiercią.
Zadaniem głównej bohaterki jest ocalenie realnego i mitycznego świata przed zagładą, która niewątpliwie jest bliska nadejścia.
Ps. Przy Lokim zjechało mi troszkę Marvelem, ale tu nie chodzi o brata Thora. ;)


"Ludzie, których się kocha, nigdy naprawdę nie umierają, żyją, dopóki się o nich pamięta, dopóki są w twoim sercu."

Mogę wam powiedzieć, że jestem ogromną fanką tej serii. To była miłość od pierwszej strony. Choć moim ulubionym tomem jest "Pocałunek Gwen Frost" czyli następny, to temu też nie zabrakło magii. Jest tu też oczywiście szczypta romansu, bo co to za książka bez miłości? Na szczęście nie jest on tu najważniejszy za co duży plus. Kolejna książka, którą uwielbiam za fabułę. Jeszcze się nie spotkałam z połączeniem mitu z literaturą młodzieżową, którego skutkiem nie jest jakieś romansidło. Pani Estep zrobiła kawał dobrej roboty, tak jak przy każdym z tomów. Każdą śmierć, każdy pocałunek, każdą dawkę adrenaliny przeżywałam razem z Gwen. Jestem bardzo wdzięczna Pani Jennifer, że stworzyła taką cudowną książkę jak i całą serię. Takie samo wrażenie jak ja powinien odnieść każdy fan mitologii, czy nawet gatunku fantasy. :)

"Najniewinniej wyglądająca osoba może mieć najczarniejsze serce."

Ogólna ocena: 10/10

Chcesz wiedzieć coś jeszcze na temat tej książki? Napisz w komentarzu, a ja odpowiem. :) 

2 komentarze:

  1. Zachęciłaś mnie, gdzieś już słyszałam o tym tytule. Na pewno znajdzie się na pólce do przeczytania.

    Świetna recenzja i czekam na kolejne xx

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy raz słyszę o tej książce:)
    nakrancumarzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń